Nie jest tajemnicą, iż większość produktów spożywczych w naszej codziennej diecie zawiera składniki szkodliwe dla naszego zdrowia. Sztuczne konserwanty, barwniki i inne substancje z pozoru wyglądają niewinnie, jednak większość z nich wywołuje różnego rodzaju choroby, mogące prowadzić nawet do śmierci. Sprawdź, co oznaczają enigmatyczne oznaczenia w składzie produktów spożywczych i unikaj ich, jeśli chcesz zachować zdrowie.
Aspartam (E 951)
Nie bez powodu zaczynamy od tego dodatku. Jest on bowiem jedną z najbardziej niebezpiecznych substancji, której bezwzględnie powinniśmy unikać. W przemyśle spożywczym aspartam wykorzystywany jest jako substrat cukru w takich produktach, jak napoje gazowane typu „light”, gumach do żucia bez cukru, tzw „dietetycznych” jogurtach, słodzikach oraz wielu farmaceutykach (głównie tabletek musujących).
Aspartam może wywoływać wiele dolegliwości oraz chorób, jak bóle głowy, drętwienie kończyn, nudności, stany depresyjne, choroby układu nerwowego, zaburzenia słuchu oraz problemy ze wzrokiem.
Karagen (E 407)
O negatywnym wpływie tego związku na nasz organizm ostatnio jest coraz głośniej. Karagen stosowany jest w branży przemysłowej jako zagęstnik dodawany do wędlin, serów, konserw, wielu wyrobów cukierniczych, niektórych przetworów mlecznych i napojów, dżemów, galaretek, niskotłuszczowej margaryny itp. jak widzimy są to produkty obecne w naszej codziennej diecie. Obecnie mocno dyskutuje się o jego rakotwórczym działaniu, a w szczególności zwiększeniu ryzyka raka żołądka i jeśli pod jego wpływem. Zanim sięgniesz po produkt spożywczy, sprawdź, czy nie ma w nim szkodliwego karagenu!
Glutaminian sodu (E 621)
To kolejny dodatek, który budzi wiele kontrowersji. O jego szkodliwym działaniu mówi się już od dawna, jednak nie każdy wie, czym właściwie ten związek jest i jakie może powodować negatywne konsekwencje zdrowotne.
Glutaminian sodu ma działanie uzależniające. Jego podstawową funkcją ma być polepszenie, wyostrzenie smaku potraw. Dodawany jest niemal do wszystkich fast-foodów, żywności przetworzonej, mieszanek przypraw i tzw. fixów. Lista produktów zawierających E 621 jest naprawdę spora.
Warto jednak wiedzieć, iż dodatek ten prowadzi do uszkodzenia pracy mózgu, a ponadto wywołuje takie objawy, jak nadmierna potliwość, uczucie głodu, bóle żołądka, podwyższenie ciśnienia krwi, czy zaburzenia pracy serca.
Niebawem przyjrzymy się kolejnym dodatkom do żywności oraz sprawdzimy, w których produktach występują. A tymczasem zachęcamy do zaglądania na etykiety produktów spożywczych i unikania wyżej opisanych dodatków.
Po przeczytaniu artykułu wybrałam się do kilku sklepów żeby poszukać śmietanki bez karagenu, często używam 30% śmietanki do zup ciast i deserów, i wiecie co przejrzałam różne firmy w każdej był karagen!!!! Straszne!!!
karagen to związek naturalny z wodorostów i nie jest szkodliwy,
wypiera z rynku żelatynę i jest atakowany przez wytwórców żelatyny,
Aweda, ale tu chyba chodzi o to, że ten związek ulega degradacji w naszym żołądku i to właśnie może przyczyniać się do zmian nowotworowych, np. pod wpływem soków żołądkowych i bakterii w naszym organizmie.Tak samo jak z niektórymi konserwantami dodawanymi do wędlin. Niby nie są szkodliwe, ale pod wpływem wysokiej temperatury wykazują działanie mutagenne.
Ale skoro producenci dodaja te związki do żywności to chyba to jest jakoś odgórnie unormowane. prawda? Przeciez to wszystko jest sprawdzane i są okreslone normy. Ja bym się tak nie przejmował 😀 syf jest wszedzie i od tegto nie uciekniemy.
Dopisuję sie do prośby samicy_alfa o kontynuację tematy ;] Dla mnie to strzał w dziesiątkę, bo sama zmagam się z wieloma dolegliwościami, a przyznam, ze do tej pory nie brałam pod uwagę tych dodatków do zywności jako przyczyny moich chorób.
Jejku teraz to sie przeraziłam…Właśnie zaczęłam czytać etykiety moich produktów z lodówki i większość z nich ma całe tabuny tych dodatków E! Nawet biały kremowy serek ma karagen. To straszne, ale dziękuję za uświadomienie mi tego, co jem i co jedzą moje dzieci 🙁
Fajnie by było mieć też całą listę takich dodatków do zywności, których powinnismy unikać:)